Nie wiesz, kiedy i jak to się stało.
Stopniowo, niezauważalnie, latami zabrnęłaś w relację z kimś, kogo nie znasz…
To już nie jest Twój idealny, charyzmatyczny partner. Maska opadła. Nagle dostrzegasz twarz emocjonalnego przemocowca. Twarz psychofaga.
I wtedy próbujesz się z tego wyrwać. Musisz się wyrwać, bo niebawem zostanie z Ciebie rozmontowany psychicznie wrak człowieka.
Zaczyna się nierówna walka zdrowego rozsądku z chorymi emocjami.
Czujesz, jakbyś miała dwie głowy, mówiące różnymi językami i przekrzykujące się nawzajem, a Ty nie wiesz, której z nich masz usłuchać.



piątek, 21 marca 2014

Kobiety i historia

Dosyć smutków, dziewczyny, wiosna nam wybuchła. Punktualnie, jak w zegarku (choć tak naprawdę astronomicznie zaczęła się wczoraj). Chowamy puchówki, jeszcze na chwilę wyciągamy czerwony płaszczyk, kolorowe chustki i zmieniamy opony na letnie.  Proponuję ciałom też zrobić obróbkę skrawaniem. Depilejszyn, sauna, bicze szkockie, masaż, peeling (cukrowy, retinoidowy, kwasy - co komu w duszy gra i na co portfel pozwala). Tak ostrugane z zimy ciało wsadzamy  na rower wyciągnięty z piwnicy albo, dzięki uprzejmości dobrych znajomych, pakujemy się do motolotni, żeby wiosnę powitać odgórnie. Można sobie zresztą wymyślić dowolny rytuał ablucyjno-rekreacyjny zastępujący topienie Marzanny (dawniej zwaną też Morą czy Śmiertką). Ażeby było jeszcze radośniej, skieruję Was na pewną blogową miejscówkę właśnie mi poleconą w bardzo zacnym gronie więc referencje są pewne.

Zachęcam do lektury bloga, którego autorka – Andromeda – zafundowała mi potężny strzał wiosennej energii. Przepadłam w tym miejscu na dwie nocki z okładem. Jak na moją ostatnio internetową ascezę, to było pijaństwo. Tytuł mówi sam za siebie: Kobiety i historia. Wciągający, dowcipny, inteligentny, obfitujący w zaskakujące smaczki blog kobiety o kobietach. W rolach głównych: piękne i kaszaloty, święte i ladacznice, i te fascynujące i te zupełnie nijakie ale z nadmuchaną legendą, i te z charakterkiem i bezwolne nimfy, i te antyczne i te współczesne. Pozbawione stereotypów opisy kobiecych postaci, niby nam dotąd znanych, ale przed erą Andromedy zupełnie pozbawionych życia. Napisane przez polonistkę ze swadą gawędziarza i estetkę z zacięciem historyka-researchera. Czyż może być coś lepszego na tę wiosenną porę?
Sama mam od dłuższej chwili fazę na biografie ale, przyznam bez ogródek, na żadnej nie „napasłam” się tak znakomicie jak na tym blogu.
Jeśli dotąd irytowała Cię postać przereklamowanej cesarzowej Sisi (oraz jej klona – Lady Di) ale w zasadzie nie wiedziałaś dlaczego...
Jeśli zgadzasz się z tezą, że spora część bajek to kit wciskany grzecznym dziewczynkom cholera wie po co, chociaż czasem…
Jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego kiedyś na ulicach pluto na dzisiejsze boginie czyli modelki…
Jeśli ciekawi Cię, co onegdaj jadały damy i dlaczego aż tyle…
… albo kto malował najpiękniejsze portrety kobiet i kim były ich muzy…
… albo kiedy pojawiły się szpilki…
… albo skąd się wzięło określenie porcelanowa cera…
… albo które kobiety były na tyle bogate, że mogły sobie pozwolić na bycie brzydkimi (zwłaszcza w dobie braku Photoshopa)…
… albo jakie kobiety pozostawiły swój ślad w świecie wielkiej nauki w czasach niezbyt dla kobiet łaskawych…
… albo kim było dziesięć najgorzej w historii ubranych kobiet…
… albo (dla odmiany) jakich było sześć sukienek, które miały wpływ na losy świata…
to proszę przejść się TU i się dowiedzieć. 

A za najlepszą zachętę niech posłuży motto tego bloga:
Dobrze wychowane kobiety rzadko tworzą historię.
[Laurel Thatcher Ulrich] 
Bo co mówiła frau Ute Ehrhardt? Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne idą tam, gdzie chcą.
Do czego Was nieustająco zachęcam i mam nadzieję, że blog Andromedy posłuży Wam za wiosenną inspirację albo przynajmniej powód do oderwania się od spraw tyleż smętnych co zbędnych.
 
No i dodatek multimedialny będzie adekwatny do tej pięknie zapowiadającej się nam wiosenki. Mogłam tu niby wrzucić Spring! Rammsteina (to by dopiero było niegrzeczne!) ale jest jakby mało pogodny. Miałam za to sporo zabawy z odgadywaniem wykonawców w poniższej piosence.

Proszę Państwa - Lou Reed, Bono, David Bowie, Suzanne Vega, Elton John i Heather Small (których rozpoznałam) i wielu innych (których nie rozpoznałam) w piosence What a Perfect Day.
 

Dla żądnych wiedzy ściągawka TU.