Nie wiesz, kiedy i jak to się stało.
Stopniowo, niezauważalnie, latami zabrnęłaś w relację z kimś, kogo nie znasz…
To już nie jest Twój idealny, charyzmatyczny partner. Maska opadła. Nagle dostrzegasz twarz emocjonalnego przemocowca. Twarz psychofaga.
I wtedy próbujesz się z tego wyrwać. Musisz się wyrwać, bo niebawem zostanie z Ciebie rozmontowany psychicznie wrak człowieka.
Zaczyna się nierówna walka zdrowego rozsądku z chorymi emocjami.
Czujesz, jakbyś miała dwie głowy, mówiące różnymi językami i przekrzykujące się nawzajem, a Ty nie wiesz, której z nich masz usłuchać.



Literatura

Eugenia Herzyk – Nałogowa miłość, Świat książki, Warszawa, 2011
Patricia Evans – Toksyczne słowa, Jacek Santorski & Co. Agencja Wydawnicza, Warszawa, 2008
Pia Mel0ody – Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2008
Pia Mellody – Toksyczne związki, Czarna owca, 2005
Susan Forward, 
Craig Buck – Toksyczne namiętności, Czarna owca, 2006
Susan Forward, Donna Frazier – Gdy twój partner łże jak pies, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, 2005
Susan Forward, Donna Frazier – Sposób na kłamcę , Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot, 2010
Susan Forward – Szantaż emocjonalny, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot, 2011
Susan Forward, Joan Torres – Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje, Rebis, Poznań, 2011
Robin Norwood – Kobiety, które kochają za bardzo, Rebis, Poznań, 2010
Melody 
Beattie – Koniec współuzależnienia, Media Rodzina, 1994
Melody Beattie – Język wyzwolenia, Media Rodzina, 2005
Maciej Bennewicz – Miłość toksyczna. Miłość dojrzała. Coaching relacji, G+J Gruner&Jahr, 2011
Howard M. Halpern – Uzależnienie od partnera, Helion, 2009
David Burns – Radość życia, Zysk i s-ka, Poznań, 2010
Michał Dziurdzik – Oblicza zdrady, Złote myśli 2007 (pdf)
Marcin Popowski i Iwona L. Konieczna – Porady na zdrady, Czarny Smok, Warszawa, 2010
Rosalind B. Penfold – Kochać zbyt mocno (kapcie potwora) czyli o tym jak wygląda przemoc domowa , Nowa Proza, 2007
Irvin D. Yalom – Kat miłości. Opowieści psychoterapeutyczne, Czarna Owca, 2011
Isabelle Nazare-Aga – Nie pozwól sobą manipulować w życiu, Klub Dla Ciebie, 2004
Isabelle Nazare-Aga – Nie pozwól sobą manipulować w miłości, Klub Dla Ciebie, 2005
Wojciech Kruczyński i Paweł Droździak – Zawsze bezpieczna. Psychologiczne aspekty samoobrony kobiet, Prószyński S-ka, 2003
Paweł Droździak, Renata Mazurowska – Blisko, nie za blisko, Helion, 2012
Jacques Regard – Stop manipulacji, JK, Łódź, 2006

Marie-France Hirigoyen – Molestowanie moralne, W drodze, 2012
Robert D. Hare – Psychopaci są wśród nas, Znak, Kraków 2010
Paul Babiak, Robert D. Hare – Węże w garniturach. Gdy psychopaci idą do pracy, Jeżeli P to Q, Poznań, 2009
Kerry Daynes, Jessica Fellowes – Psychopata w Twoim otoczeniu, Helion, 2012
dr George K. Simon Jr. – Wilk w owczej skórze, Helion, 2011
Albert J. Bernstein – Emocjonalne wampiry, Rebis, Poznań, 2010

Consuelo Barea – Poradnik dla kobiet ofiar przemocy, Czarna Owca, 2010
Antoni Kępinski – Psychopatie, PZWL, Warszawa, 1977
T. Millon, R. Davis – Zaburzenia osobowości, Instytut Psychologii Zdrowia, 2005
Judith Lewis Herman – Przemoc – uraz psychiczny i powrót do równowagi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, 2004
Lundy Bancroft, JAC Patrissi - Zostać czy odejść?, Rebis, Poznań, 2013
Clarissa Pinokla Estes "Biegnąca z wilkami"

Pozycje anglojęzyczne:
Hervey Cleckley – The Mask of Sanity, Plume, 1982
Sandra L. Brown – Women Who Love Psychopaths, Mask Publishing, 2010
Sandra L. Brown – 
How to Spot a Dangerous Man Before You Get Involved, Hunter House, 2005
Sarah Strudwick – Dark Souls, SS Products, 2010
Sarah Strudwick – The Phoenix Spirit, SS Products, 2012

35 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za bloga i czekam na jego książkowe wydanie! Uważam, że warto, bo to istne kompendium wiedzy - zbiór doświadczeń w połączeniu z teorią, zamknięte w tak przemawiających słowach i trafnej formie. Gratuluję!

    Chciałabym nawiązać kontakt ws "Literatury obowiązkowej". Są pozycje do których nie mam dostępu a chciałabym się z nimi zapoznać.

    Będę zobowiązana.

    OdpowiedzUsuń
  2. do wymienionych pozycji (przyznaję pobieżnie, jestem w pracy (ale chłonę), w domu nie bardzo mam czas na zaczytywanie się w ekranie, więc może jest gdzieś ślad wcześniej) dodałabym jeszcze tę: http://www.empik.com/poradnik-dla-dreczonych-kobiet-barea-consuelo,prod58904712,ksiazka-p (przeczytałam ją dopiero jakieś 1,5 roku temu) oraz "najzwyklejszy" trzepot skrzydeł grocholi. trzepot uzmysłowił mnie samej w jak bardzo złej relacji jestem i ze już więcej tak nie chcę, że po prostu już dłużej nie uniosę słów poniżenia i bycia usprawiedliwieniem dla całego zła tego świata, które się jemu przydarza...pozdr. sylwica

    OdpowiedzUsuń
  3. jednak na wtórny rzut oka jest consuelo, nawet na c, czyli całkiem na górze, nie wiem czemu tylko taki tytuł ma ta książka, skoro na okładce stoi inaczej, pozdr s

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję S. za czujność. Już poprawiłam tytuł. W imieniu wszystko w porządku. Sprawdziłam trzy razy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie. Bo przemoc emocjonalna to u nas ciągle FANABERIA.
    Gdyby tak zdrowo piąchą wjechał w twarz - oooooo, to jest JASNE. A skoro nie wjechał, to szafa gra. I to właśnie będziemy zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  6. czytam ten blog i powiązane z nimi blogi regularnie od tygodnia - tzn. od chwili kiedy powiedziałam wprost pewnemu ...hmmm ... "Panu" że jest psychopatą. Nawet się nie zdziwił ... oczywiście dowiedziałam się kolejnej "miłej" rzeczy o naszym (pseudo) związku, mianowicie, że z kochanką sypiał częściej niż ze mną, co ostatecznie uświadomiło mi że to nie jest sen, że to się dzieje naprawdę !!! pozwólcie, że co jakiś czas dorzucę gdzieś na blogu komentarz, bo muszę to z siebie wyrzucać partiami, a właśnie zaczyna mnie "trzepać" chociaż początkowo znosiłam to dobrze ... :(
    miki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ proszę, pozwalam. Telep to normalne zjawisko detoksykacyjne. Potelepie i przestanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. a jest jakaś rada na jedzenie ponad miarę w ramach odstresowania???
    Miki

    OdpowiedzUsuń
  9. "Strefa cienia" - Wiktoria Zender, "Terapia poznawcza zaburzeń osobowości" - A. T. Beck, A. Freeman, i in., "Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie" - Millon Theodore, Davis Rogers. Zdania nie zmienię i szukasz w złych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie musisz zmieniać zdania.
    Milton i Davis: rodział 4 strona 135, rozdział 9 str. 364, najwyższa nota wg skali Macha.
    Wydanie IPZ z 2005 roku. Główna pozycja w mojej biblioteczce.
    To samo w zakresie Becka i Freemana, Wydawnictwo UJotu też z 2005 r. stoi obok.
    Zgadzamy się?
    Miejsca, w których szukałam były tylko drogą do znalezienia TEGO.
    Chętnie poważnie o tym porozmawiam. Mój mail znasz.
    "Strefy cienia nie czytałam". Przeczytam. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Blog ogromnie mi pomaga i rozjaśnia. Również szereg książek ze spisu. Polecam "Wirus samotności" Wojciecha Kruczyńskiego.
    I dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Momentami zdumiewa mnie ogrom włożonej w bloga pracy. I chylę czoła, wcale nie psychopatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja pochwałę przyjmuję. Wcale nie narcystycznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poszukując odpowiedzi na pytania "jak w to wdepnęłam/co mnie pociągało/jakie swoje deficyty zaspokajałam" znalazłam ten artykuł http://pracownia4.wordpress.com/2008/05/10/narcystyczna-rodzina/
    może coś wniesie do sprawy;)
    To niebywałe jak motywujesz blogiem do poszukiwań.
    Dziękuję Maju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że będziesz ... grupą dolecową tego linka, Gaduła

      Usuń
    2. :), to bolesne szczescie, takie przez lzy. Tak sobie mysle, ze musi dopiero cos byc opatrzone nazwiskiem naukowca, albo stac sie literatura mniej lub bardziej powszechna, by to z czym ktos taki jak ja, chodzil jak 'bida z mlodym' od drzwi do drzwi, roznie bedac przy tym traktowanym, wreszcie zostalo 'uznane'. Mam takie poczucie, mimo zrujnowanego zycia, ze spadl mi ciezar z plecow i moge juz sobie pojsc. Nie mam pojecia co dalej, ale ... kojarzy mi sie to jeszcze z takim obrazkiem, wiem dlaczego reaguje alergicznie za kazdym razem gdy o tym pomysle:
      sa dwie kobiety po przejsciach, jedna kochana przez kogos jej bliskiego, druga kochana przez nikogo - dzieje sie zle u obu, jedna bliski ktos przytula, druga przytula nikt; po jakims czasie obie dochodza do wniosku, ze wszystko zawdzieczaja samym sobie: pierwsza wreszcie zaczela wierzyc w siebie, w sile swojej kobiecosci, odnosi sukcesy, zgrabnie wychodzi jej wyrazanie swoich mysli; druga potyka sie na kazdym kroku, mimo poteznej pracy jaka wklada w naprawianie swojego zycia, obrywa ciagle jakas obelga, jakims niedomowieniem, jakims pomowieniem i zatraca siebie coraz bardziej, bedac na calkowitym aucie spolecznej tolerancji, nawet rodziny;
      "kazda ma to co sama wybiera :)" - taki ladny frazes :)i 'samodzielnie' na to pracuje - pytanie - ktora bardziej ma prawo mowic o samodzielnosci :)?

      Obejrzalam niedawno przeuroczy film, w ktorym jest kilka ciekawych moralizatorskich tekscikow. Niektore z nich naprawde zatrzymuja. A film ... jest rozbrajaco uroczy, albo raczej uroczy w swojej banalnej konwencji.
      Oto cytat:
      ‘Bylem glupi, teraz wiem, ze trzeba wystrzegac sie ludzi, ktorzy sprzedaja narzedzia, lecz sami ich nie uzywaja.’ - Amoretti

      cytat z filmu:
      Córka studniarza / La Fille du puisatier (2011)

      Usuń
  15. BARDZO. BARDZO CIEKAWY ARTYKUŁ. Dzięki, Anonimowa. Szczególnie powinno się go polecać dzieciom psychofagów.
    Przecież ten cytat jest o nich:
    chroniczna potrzeba dogadzania innym, niezdolność określenia własnych uczuć, chęci i potrzeb oraz potrzeba stałego bycia docenianym. Ta grupa pacjentów czuła, że rzeczy złe, które im się zdarzają, są jak najbardziej zasłużone, podczas gdy te dobre przytrafiają im się prawdopodobnie wskutek jakiejś pomyłki albo przypadku. Mieli trudności z byciem asertywnymi, a w skrytości doświadczali wszechogarniającego poczucia wściekłości i bali się, że może ono wypłynąć na powierzchnię. Czuli się jak papierowe tygrysy – często bardzo żli, ale łatwo dający się powalić. Ich relację z innymi charakteryzowały nieufność i podejrzliwość (granicząca z paranoją), przeplecione często z tragicznymi w skutkach sytuacjami całkowitego i nieroztropnego zaufania i odsłonięcia się. Byli chronicznie niezadowoleni, ale bali się być postrzegani jako osoby wiecznie jęczące albo uskarżające się, gdyby wyrazili swoje prawdziwe uczucia. Wielu potrafiło ukrywać swój gniew przez bardzo długi czas, po czym stawali się wybuchowi z powodu stosunkowo mało znaczących spraw. Mieli poczucie pustki i braku satysfakcji ze swoich osiągnięć – zdarzało się to nawet osobom, które wyraźnie odnosiły spore sukcesy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśłi pozwolisz, Anonimowa, dołączę ten link do wykazu pożytecznych materiałów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście dołącz i zerknij proszę jeszcze na to http://pracownia4.wordpress.com/2012/05/05/sam-fakt-ze-w-cos-wierzysz-nie-czyni-tego-prawdziwym/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i mamy taką małą akcję "podaj dalej". I kolejny cytacik:
      Pragnienie, by mieć normalnego partnera, masz głęboko zakorzenione. Połącz to ze zdolnością NPD (osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości) i PP (osobowości psychopatycznej) do przekonania cię o swojej – przynajmniej przelotnej – normalności, a otrzymasz kobietę, która uczepiła się pazurami ułamka sekundy jego normalnego zachowania i nie zamierza odpuścić. Wykształcone, bystre i odnoszące sukcesy kobiety mogą zmienić się w ślepo zapatrzone, zahipnotyzowane fanatyczki, kiedy chodzi o przekonanie, że on jest albo może być normalny, lub że to z nią jest coś nie w porządku.

      Usuń
  18. "..Na początku lat sześćdziesiątych przeprowadzono ważne badania dające wgląd w zjawisko utraty instynktu samozachowawczego u kobiet. Grupa naukowców (16) badała zwierzęta w celu poznania zagadnienia instynktu ucieczki u ludzi. W jednym z eksperymentów psa umieszczono w klatce, w której połowa podłogi była pod napięciem. Za każdym razem, kiedy pies postawił nogę po prawej stronie klatki, doznawał nieprzyjemnych wstrząsów. Wkrótce nauczył się trzymać lewej połowy.
    Następnie w tym samym celu podłączono napięcie po lewej stronie, natomiast prawa była bezpieczna. Pies szybko się przeorientował i nauczył trzymać prawej strony klatki. Wreszcie podłączono prąd pod całą podłogą klatki i włączano w nieregularnych odstępach czasu, tak że niezależnie, gdzie pies stał czy leżał, prędzej czy później doznawał porażenia. Początkowo był zdezorientowany, potem wpadł w panikę. Na koniec poddał się i położył, obojętnie przyjmując wstrząsy, nie usiłował od nich uciec ani wykorzystać swego sprytu.
    Na tym jednak eksperyment się nie zakończył. Drzwi klatki otwarto. Uczeni spodziewali się, że pies wybiegnie, ale nic podobnego się nie stało. Chociaż mógł w każdej chwili opuścić klatkę, leżał, narażając się na przypadkowe wstrząsy. Wyciągnięto z tego wniosek, że kiedy zwierzę jest długo narażone na przemoc, w końcu się do niej przyzwyczaja, tak że kiedy zagrożenie ustaje, kiedy zwierzęciu zwróci się wolność, zdrowy instynkt ucieczki zostaje w dużym stopniu okaleczony, a zwierzę pozostaje na miejscu(17).

    (16) Badania nad normalizacją przemocy i wyuczoną bezradnością prowadził między
    innymi eksperymentujący psycholog Martin Seligman.
    (17) W roku 1970 w swej przełomowej książce o maltretowanych kobietach (The Battered Woman, New York: Harper & Row, 1980) Lenore E. Walker zastosowała tę zasadę, by wyjaśnić zagadkę, dlaczego kobiety nie odchodzą od partnerów, którzy znęcają się nad nimi.." (fragment z książki Biegnąca z wilkami - C. Pinkola-Estes)

    dobrego tygodnia:)
    Hexe

    OdpowiedzUsuń
  19. Rewelacja. Jakobym siebie ujrzała na tej podłodze ...
    Polecam również to:
    http://www.blogpsychologiczny.pl/2012/08/goebie-skinnera-totolotek-sia.html#more
    Poczujecie się dla odmiany zdezorientowanym gołąbkiem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czyli trzeba jak my. Wyrwać zamknięte drzwi do klatki i spieprzać :)
    Zanim już nie będziemy w stanie wstać z podłogi i zauważyć, że drzwi do wolności są otwarte.
    Zawsze powtarzałam, że WKURWIENIE ma głęboki sens terapeutyczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja usłyszałam od koleżanek, że przez to że wychowała mnie babcia, to jestem z epoki dinozaurów - stare zasady, stare morale, itp.
      Wiem, że to prawda, a nawet- że patrząc na moją babcię, która była na Syberii, pracowała w kopalni węgla kamiennego a potem po repatriacji pracowała ciężko jako palacz w kotłowni w Polsce nauczyłam się,że kobieta musi znieść wszystko i tą wytrzymałość mam w genach a próg bólu ( emocjonalnego)mam przesunięty.
      No cóż cecha dobra ale na Syberię, ja wracam z powrotem z suwakiem bólu w drugą stronę i widzę ogromne rezultaty.
      Dzięki za wszystko.

      Usuń
  21. Literatury pięknej;) ciąg dalszy:
    raczej subtelnie
    http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,12353377,Narcyz_nie_wierzy__ze_ktos_moze_go_pokochac.html?as=1
    i konkretnie
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,35861,134615977,134615977,Praktyczny_opis_cech_osoby_z_BPD_made_in_USA_.html
    Hexe

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdzie zdobyć książkę pt. "Kobiety, które kochają psychopatow " ? Oczywiście w jęz. polskim. dzięki. D.

    OdpowiedzUsuń
  23. Z tego co wiem, ta książka NIESTETY nie została jeszcze wydana na polskim rynku.
    Są tylko opracowania w Internecie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Maju,
    w wykazie literatury powinna obowiązkowo znaleźć się Twoja książka. Przeczytałam ją już dwa razy. Do niektórych fragmentów powracam ...-sama nie wiem ile razy, bo to jakbym czytała o swoim psychofagu. Żeby nie pozwolić włączyć się mojej zmaltretowanej emocjonalnej głowie - nie, to przecież niemożliwe, nie to nie on....wracam do Twojego tekstu. Ja pierdzielę....szok. Chcę również polecić książkę Biegnąca z wilkami autorstwa Clarissy Pinokla Estes. W szczególności tropienie intruza a więc Sinobrody- oblubieniec bestia. ....czytam i czytam od dobrych paru lat a moja chora główka i zagubiona duszyczka robi mi psikusy. Ale chcę żyć i dam radę.....dzieci już prawie odchowałam , ale dla siebie ....

    OdpowiedzUsuń
  25. Oczywiście! Jak mogłam zapomnieć o "Biegnącej..." Już dodaję. Dziękuję za podpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  26. To ja Maju Ci dziękuję...za książkę ....za bloga...Jesteś Wielka. Mam nadzieję, że niebawem dołączę do grona wygranych, zwycięskich kobiet, bo przecież to wojna o życie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Cieszę się, że mogłam pomóc w dołączaniu do grona i pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Maju bardzo dziękuję Ci za tego bloga za książkę za listę lektur za czerwone lampki i ...dzięki za odpowiedź na maila.
    Walkirii i Stelli i Maryś podziękuję na ich blogach.

    Skąd się tu wzięłam? otóż mój syn miał dziewczynę, która kilka razy rzucała go i wracała do niego, a ten za każdym razem rozchwiany emocjonalnie do granic możliwości. Zaczęłam szukać w necie różnych informacji...odkrycie przeszło moje wszelkie oczekiwania. Zrozumiałam skąd u syna wzięła się ta sytuacja. Zrozumiałam w jakim związku żyję. Do tej pory myślałam, że ja czemuś jestem winna, a tu jak na dłoni, mam psychopatę za męża - narcyza albo cóś podobnego. Od jakiegoś czasu zastanawiały mnie różne rzeczy, ale to dzięki Waszym blogom dziewczyny zrozumiałam wszystko. Od paru miesięcy mój psychol jest coraz gorszy, bo zauważa zmianę we mnie. Muszę poczekać jeszcze troszkę /już niedługo/ zanim odetnę to "cudo" od siebie. Zero kontaktu może nie wyjść, bo są dzieciaki, ale pierdole ten piękny urządzany przeze mnie dom, bo to budynek nie dom. Już się w nim duszę. Dom dziewczyny jest tam gdzie ludzie nas rozumieją+kochają+wspierają+itd - przeczytałam kiedyś tę sentencję to w zasadzie lekka parafraza/, ale nie pamiętam autora.
    Jeszcze jedna ważna sprawa, kiedy zastanowiłam się jaki jest jego rodzinny dom, rodzice, to daje dużo do myślenia.

    Zosia Samosia

    OdpowiedzUsuń
  29. Pani Maju,

    bardzo dziękuję. Niby dwa słowa, ale jak zapewne Pani wie, kryją całą górę wdzięczności, którą ciężko tu opisać z braku miejsca.

    Aż trudno uwierzyć, że taka masa wspaniałych i inteligentnych kobiet dała się złapać z sidła socjopatów. Wraz ze mną.
    Cieszę się, że kobiety tak sobie pomagają. Choć racja, problem nie dotyczy tylko kobiet.

    Walczę i już się nie cofnę. Jestem szczęściarą, że nie łączyło mnie z nim ani wspólne mieszkanie, kredyt ani dziecko ani praca ani nawet specjalnie wspólni znajomi ani wspólne sprawy. Cieszę się i dziękuję Bogu, że w całym tym syfie mam wsparcie wokół siebie, a teraz też Pani pomoc oraz listy tych wszystkich wspaniałych, walczących kobiet, którym się udało. Wiem, że mi też się uda. Uciekam, do przodu!! D Z I Ę K U J Ę!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Musisz chwilę poczekać na moderację i opublikowanie swojego wpisu.